|
Co do tzw. NATURY 2000, którym to terminem tak chętnie posługują się "ekolodzy".
Obiekty należące do tego programu nie są bynajmniej rezerwatami czy nawet użytkami ekologicznymi.
Stanowią one SIEĆ, której istotą jest zapewnienie gatunkom, zwłaszcza podlegającym ochronie,
możliwość wędrówek, rozprzestrzeniania się i swobodnej wymiany genów.
Sieć tą można sobie wyobrazić jako szereg (kilkaset już chyba i ciągle ilość rośnie)
obszarów na mapie stykających się ze sobą bezpośrednio lub połączonych tzw.
korytarzami ekologicznymi.
Z powyższego wynika, że nie da się prowadzić dużej części inwestycji bez
wkraczania na obszary objęte tym programem. Ustawodawca przewidział to i określił, że
zgoda na działania szkodzące obiektowi może być wyrażona wyłącznie w określonych przypadkach
i pod warunkiem zrekompensowania szkód w innym miejscu - w celu zapewnienia spójności sieci.
Pozdrawiam Pięknie,
LJ
|