| |
Witam wszystkich wędkarzy i mam pytanie czy dawanie ryby na łowisku drugiemu koledze jest przestępstwem żeby nazwać mnie kłusownikiem wiem że jest taki zapis w regulaminie PZW chociarz nie znalazłem tego zapisu na wodzie prywatnej może źle czytałem,nigdy mnie to nie dziwiło bo nie raz juz dałem kolegom ryby złowione przez siebie,może jestem jedynym co tak robi niewiem ale nie uważam sie za kłusownika bo pozyskuje ryby w normalny sposób. A jeszcze jedna informacja do wszystkich wędkarzy z Katowic kolega ze Skoczowa ze SSR uwaza ze karzdy wędkarz z katowic powiniem mieć na plecach naszywke KŁUSOWNIK takie jest jego zdanie może to przezemnie nie wiem ciekawe jaka jest wasza opinia.
Jest to bardzo smutne, że wielu porządnych Wędkarzy ze Śląska, musi zjadać tą gorzką pigułkę,słuchając takich epitetów.Myślę, że dotyczy to chyba wędkarzy poławiających innymi metodami niż wędkarstwo muchowe, ale coś w tym jest, bo sam widziałem gości ze Śląska łowiących na Wiśle, po 6 wędek każdy.
jp
1) Rozdawać na łowisku nie wolno, co jest logicznym następstwem limitów połowów i kwestii kontroli tego co jest złowione, przykładowo rozdawanie ryb niewymiarowych lub w ilościach przekraczajacych limity tuż na miejscu łowienia o ile byłoby dopuszczone praktycznie uniemożliwia kontrolę ilościową i rozmywa odpowiedzialnośc wędkarza za rybki wrzucone do pobliskich aut. Rozdawać można poza łowiskiem. Trzeba czytać regulamin.
2) Generalizowanie i dzielenie wędkarzy według miejsca zamieszkania czy też urodzenia świadczy o poziomie kultury i inteligencji osoby, która tego dokonuje ( niskim poziomie )
Nie jestem ze Ślaska, ale daleki jestem od generalnego ich potępiania czy dysryminowania, chociaż przyznaję, że nad wodami południa często takie głosy słychać. Powinno się temu przeciwstawiać. Kłusownik jest kłusownikiem, a skąd to już nie ma znaczenia - nie po tym oceniać należy ludzi.
Pozdrawiam
Krzysiek
|
