| |
Trzeba robić dokładnie tak, jak napisał Paweł. Sznur trzeba wyciągnąć na powierzchnię po zakończeniu ściągania. Zanim położymy muchę na odpowiednią odległość i w wybrane miejsce prawdopodobnie będzie trzeba wykonać 2-3 rzuty. Ilość rzutów u mnie zależy głównie od tego, jak bardzo w górę (powyżej) od mojego stanowiska chcę umieścić muchę. Jakoś niespecjalnie wychodzi mi przerzucenie 1 rolką muchy znajdującej się sporo poniżej mnie, tak żeby położyć ja w wybranym miejscu powyżej mnie. Im dłuższy kawałek sznura na wodzie, tym łatwiej taki rzut wykonać.
Przeważnie much nie obciążam, to sznur ma tonąć i sprowadzać je we właściwe miejsce. Dlatego nie występuje u mnie problem ciężkości much. Uważam, że niedociążony streamer lepiej się w wodzie zachowuje i prowokuje do ataku. (Może to tylko takie moje przekonanie.) Owszem mokry streamer trochę waży, ale nie na tyle dużo aby uniemożliwić rzut.
Przy rzucie rolowanym, ważne jest utrzymywanie odpowiedniej dynamiki rzutu i napięcia sznura. Trzeba pociągnąć sznur po wodzie na tyle mocno, żeby za nami (obok) zrobiła się mała pętla ze sznura i wędka zaczęła pracować pod jego ciężarem. Wtedy dopiero wykonujemy wymach do przodu. Rzut przeważnie nie wychodzi, jeżeli nie naładujemy odpowiednio wędki. U mnie ruch jest dość powolny w początkowej fazie rzutu. Płynnie przyspieszam dopiero jak robię wymach do przodu, tak żeby w końcowej fazie rzutu, ruch był najbardziej dynamiczny.
Pozdrawiam i powodzenia w próbowaniu.
|
