|
Witam
Tak, przyznaję, że jeżeli chodzi o kwestię sportowe to przypisanie zawodników do okręgów staje się oczywiste. Natomiast wielu innych kwestiach prawa członka nie ograniczają się do okręgu, w którym wniosło się składkę.
Wczoraj przyznaję skojarzyłem jeszcze inny problem- wyboru władz związkowych- w tym aspekcie również jak ktoś chce działać w strukturach związku no to musi się w nich najpierw zlokalizować- to przyznaję.
A co do sobotniej informacji kol. Jacka o prostowaniu wykładni porozumień w krakowskim na podstawie interpretacji prezesa to mam nieodparte skojarzenia, że porozumienia powinny być tak pisane, aby dodatkowe ich wykładnie członkom pzw potrzebne nie były.
Przypomina się nieśmiertelna anegdota o Piłsudskim- on jak napisał dekret to podobno najpierw dawał do przeczytania swojemu odźwiernemu- po czym pytał, czy ten rozumie. Jak odźwierny rozumiał, to znaczyło, że prawo jest napisane dobrze, jasno i zrozumiale – i wtedy nadawało się do publikacji.
Tą anegdotę powinno się dedykować wszystkim mającym wpływ na uchwalanie prawa.
Pozdrawiam
Krzysiek
|