| |
Oprócz tego że jest się członkiem stowarzyszenia jako całości jest się też członkiem jednostki terenowej tego stowarzyszenia (koła PZW), o czym mówi statut PZW (np w &51 pkt.1; & 13 pkt. 9-10). Ponadto pośrednio - poprzez koła - jesteśmy członkami okregu PZW (koło nalezy do okregu, bo jest przez nie tworzone i znoszone). Przysługują nam prawa wynikające z przynalezności do PZW jako całości (statut, RAPR), a także specyficzne prawa wynikające z przynalezności do danej struktury terenowej (uchwały kół i okręgów). Żaden przepis ani Statutu ani ustawy o stowarzyszeniach nie mówi wprost o całkowtej równości członków. Nigdy w praktyce prawa członków czegokolwiek nie są równe, bo to technicznie niemożliwe. To taki postulat ale bez pełnego pokrycia. Równość praw nie ozncza że każdemu przysługują identyczne prawa, ale oznacza tylko równosć możliwości (szans) w zdobywaniu tych uprawnień. Innymi słowy: jak zapiszesz sie do tego koła/okręgu to masz takie przywileje, a jak nie zapiszesz sie, to ich nie masz (ale masz możliwość się zapisać jeśli tylko zechcesz); jak zapłacisz składki okręgowe to możesz tam łowić, jak nie zapłacisz to nie możesz. Proste.
Okręg ma prawo tworzyć własne akty wewnętrzne, bo do tego uprawnia go statut PZW, a takze jest osobą prawną (ma zdolnosć prawną) oraz jest wyłącznym uprawnionym do rybactwa i to on w mysl prawa ustanawia zasady połowu. Można by nawet odwrócić kota ogonem i postawić pytanie, czy aby ZG PZW nie uchwala RAPRu prawem kaduka, bo skoro ZG nie jest uprawnionym do rybactwa na żadnej wodzie, to jakim prawem ustala zasady połowu?
Wreszcie zapłacenie składki okręgowej jest w istocie zawarciem umowy między okręgiem a wedkarzem, i ZG nie jest tu stroną, więc nie można się powoływać na przeciwne postanowienia ZG. Okręg może, jako uprawniony do rybactwa, inaczej ustalać zasady połowu niż to jest w RAPRze. Zresztą RAPR wprost pozwala na wprowadzanie dodatkowych ograniczeń (& 2 pkt 2 oraz & 6 pkt 1).
Pozdro
Michał
|
