|
Z Wiercicą różnie bywa...Teraz wydaje się bezrybną pustynią, bo jest grudzień i większosć roslinności zanurzonej zniknęło. A zimową porą na Wiercicy znacznie obniża się poziom wody, jest ona krystalicznie czysta, ryby są arcypłochliwe no i łowi sie je bardzo trudno. Osobiście łowie tu przeważnie późną wiosną i latem, kiedy rzeka jest zarośnięta, lekko tracona a ryby (potokowce i czesto tęczaki - uciekinierzy) pięknie biją w mokre muchy i wychodzą do suchych...W zeszłym roku pod koniec sierpnia połowiłem na tej rzece bardzo fajnie. W duże chrusty waliły dublety tęczaków i tęczaków z potokowcami...Ryby nie nie były rekordowe, ale brań miałem mnóstwo...
Główny problem Wiercicy (i nie tylko) to miejscowe GUMOFILCOPROSTAKOBAMBRY, którzy łowią na co sie da i ile się da...Kiedyś pewien napotkany spinningista z Częstochowy powiedział mi, że na tej rzece króluje sieć i prąd, a robak "to pełna kultura"...
Niestety okreg CZ- wa praktycznie nie kontroluje tej rzeki (i nie tylko tej), o czym świadczy kłusownicza samowola...
Niektórzy stali bywalcy pamietają pewnego miejscowego prawdziwka, który potrafił rzucać grabiami i innymi groźnymi narzędziami w spinningistów i muszkarzy łowiących w okolicy jego "podwórka"...Juz na szczęście jest niegroźny...Pan Bóg okazał się dla niego łaskawy i zabrał go do siebie...
Pozdrav!
|