|
Kłusownicy swoje, a wędkarze swoje. Mamy opracowane rejestry połowów z lubelskich wód pstrągowych za lata 2004 i 2005. Wprawdzie tylko znikoma część kilka - kilkanaście procent - rejestrów do nas wróciła, ale to już pozwala na wnioski. Otóż, jeżeli porównamy ile ryb zabrano z ilościami dopuszczalnymi, przedstawionymi w operatach rybackich, to widać, że tych kilka - kilkanaście procent łowiących zabrało od 30% do 90% z tego, co wolno zabrać (zależnie z jakiej rzeki i kiedy). I wcale nie zabierali wiele. Przeciętny statystyczny pstrągarz zabiera rocznie... 2,7 kg (ok. 5 ryb). Rocznie! Bardzo wielu jest takich, którzy zabrali tylko 1 rybę w ciągu sezonu, są też i tacy, którzy przyznają się do kilkudziesięciu (niewielu).
Jeżeli przyjmiemy ilość 1200 kg jako dopuszczalną do zabrania w ciągu jednego roku ze wszystkich naszych rzek, to tych ryb wystarcz dla... nawet nie 500 wędkarzy.
Wniosek taki: udane łowy to nie ilość zabranych ryb. Nie zabierajmy wszystkiego, szukajmy spotkań z dużym pstrągiem i nauczmy się z tego właśnie czerpać satysfakcję.
Szczegółowe tabelki mogę udostępnić na życzenie.
Pozdrawiam
Andrzej
p.s.
Na wodach ZO Lublin także od roku 2007 obowiązuje wymiar 35 cm tak dla pstrąga jak i dla lipienia i limit dzienny 2 szt łącznie. Dwie, bo jak ktoś już zabiera, to niech ma szansę dobrze te ryby wykorzystać. Ale niech nie zabiera wszystkiego i zawsze :) Przede wszytkim umiar i rozsądek.
|