|
Czołem!
Pozwolę sobie przytoczyć Twój cytat, i spróbować wyjaśnić wątpliwości Podejrzewam że zarybinia będą tym co się wykluje w tym roku...Choć swoja drogą to też dobre bo z tego co wiem to na Brennicy prowadzono jeszcze odłowy!
Otóż odłowy zawsze były, prowadzone przez PZW w ramach gospodarki rybackiej, prowadzonej tzw. metodą wroclawską hodowli ryb łososiowatych.
Były też inne odłowy i podejrzewam, że te odłowy trwają nadal. Nie tylko na Brennicy. Przez turystów - letników, przyjeżdżających tu na wypoczynek, za pomocą "widelców", firanek, na rękę spod kamieni, na szpulki. Odłowy prowadził też raz - dwa razy w roku jeden miejscowy gość specjalnie zakupioną siecia, skutecznie, po 500 - 800 sztuk, czym zresztą lubił się potem pochwalić w lokalnej gospodzie. Odlawiał też jeden pracujący w betoniarni na Spalonej podbierakiem, wyganiając ryby z wykrotów kijem,dżgając w kryjówkach, dziurach matecznikach, jeden "etyczny" z Brennej - kolo oczyszczalni na spinning i spławik, odlawiali też " w imię prawa" koledzy muszkarze, za to w ilosciach dopuszczanych przez regulamin z lat 50 - 60 ( po 6 - 9 sztuk)
Pomimo tego, pstrąga w Brennicy zawsze było sporo, chociaż nie dorastał do rekordowych wymiarów. Nie dane mu było. Pożerały go kormorany z Loopami, Sage'ami w rękach. Muszkarze etyczni, no killowcy, z zasadami. Zasady ? - 25cm - miarrra ! W łeb i do kosza. Podobnie zresztą, jak na innych naszych wodach. Skawie, Sole, Dunajcu, Białej, Kamiennej i wielu, wielu innych rzekach i potokach.
Wesołych Świąt !
W.
|