|
Staszku, nie zrozum mnie żle. Wszystkich nas sytuacje panująca nad naszymi wodami napawa troską. Nas, wędkarzy, nas, miłośników przyrody. Szarych obywateli. Przeraża tylko to, że NIE NAPAWA TROSKĄ TYCH, KTÓRYCH POWINNA NAPAWAĆ Z URZĘDU!!! Tych, którzy za to biorą funkcyjną odpowiedzialność i spore pieniądze. Też zresztą nasze, podatników. A oni właśnie "z urzędu" powinni dbać o to powierzone im mienie, chronić je, dbać o jego najwyższe dobro. A nie pozwalać łaskawie nam, społecznikom orać swoją działkę!!!
Jako obraz ich "najwyższej troski" o to co im powierzono, masz przeplantowaną Wisłę i jej dopływy. Rzeka tysiąca baseników, kąpielisk, brodzików, plażowisk. Tylko paru zjeżdżalni jeszcze brakuje, ale nic straconego. A ryby? Po co ryby turystom? Po co komuś wogóle ryby ? Tym paru "zbzikowanym dziwakom"?
W.
PS. Na zdjęciu - dzika rzeka.
|