|
Tak mi się wydaje, że na tarlisku lipienie często widziałem w trójkach, dwa samce i ikrzyca, choć w samym akcie zapładniania ikry bierze udział jeden. W hodowli zwraca się uwagę na potrzebę zmienności pokolenia, co wymaga dużej ilości samców. Pewnie dla wygody i ekonomiki ilość tych samców jest ograniczana, a to z kolei odbija się na jakości narybku. Na przykład Huet żądał, żeby dla celów zarybieniowych tarlaki miały swoje księgi rodowodowe i żeby pojedyncze ikrzyce zapładniać ikrą pojedynczych samców dla wyeliminowania z hodowli ryb niezupełnie wartościowych. Jednym słowem, pomysł pozostawienia samotnych dziewczynek i zamordowanie większości chłopaków nie wydaje mi się dobry.
|