f l y f i s h i n g . p l 2025.09.11
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Armagedon na Brennicy!! Protest 06.09. Sobota. Autor: Pavel lee Parks. Czas 2025-09-10 22:18:25.


poprzednia wiadomosc Odp: Proponuję trochę dyskusji o etyce i zasadzie no kill... : : nadesłane przez Józef Jeleński (postów: 1785) dnia 2006-11-13 11:57:24 z *.internetdsl.tpnet.pl
  Odpowiadam panu Pawłowi Z: to chyba jest bardzo prawidłowe podejście. Zresztą rozpatrywanie zasad połowu wyłącznie na poziomie gospodarz rybacki wody - wędkarz nie zawsze odzwierciedla rzeczywistość w tym sensie, że ilość ryb w wodzie i ich przeżycie może nie zależeć ani od jednego ani od drugiego. Są rzeki, w których bez zarybień ryby po pewnym czasie by wyginęły, bo nie mają możliwości przeżycia ze wzgledu na brak odpowiednich warunków inkubacji ikry, wychowania narybku czy przyżycia starszych tarlaków. Zarybianie na dłuższą metę zawsze prowadzi do wynaturzeń, w szczególności jeśli dotyczy zarybiania gatunkiem bez rozróżnienia ras i odmian autochtonicznych. A podstawową wadą (dla ryb i wędkarzy) polskich rzek jest ich skanalizowanie, brak odpowiedniego żwiru na tarliska, brak odpowiednich miejsc wychowania narybku i brak rozeznania odmian i ras ryb.
Amerykanie apelowali w podobnej sytuacji, żeby podejście "kill your limit" zamienić na "limit your kill". Czyli, żeby pohamować zabijanie dla rozwoju ryb. Czyli OS San ma no-kill, bo PK korzysta z tamtejszych tarlaków i PZW ma producenta wysokowartościowego narybku. SPR będzie miało no-kill, bo planują mieć kanał tarłowy, gdzie dzikie tarlaki będą się same wycierały, a samochodami pojadą w odpowiednie miejsca wychowania narybku. Ja na Rabie chcę chronić potokowce (z całą płetwą tłuszczową) i dlatego są w Rabie tęczaki i potokowce z obciętą płetwą tłuszczową. A teraz zabronię łowienia rasy myślenickiej, bo się da odróżnić od innych potokowców, a jest bardzo mało płodna, rośnie wolniej i żyje dłużej... Ale na Cholerzynie, to no-kill jest generalnie zabronione, bo wypuszczanie pstrągów na jeziorze z gospodarką prawidłową nie ma nic wspólnego: wędkarz skłuje więcej ryb niż złowi, czyli bawi się za moje pieniądze i jeszcze w swoim sumieniu ma poczucie wyższości, że się ulitował nad biednym zwierzęciem. Czyli podsumowując: logiczne jest no-kill dla ochrony dzikich ryb, a nielogiczne dla ryb wędkarskich "put & take".
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus