|
Krzysiu
Można sprzedać wszystko, jeśli chcesz na takiej inwestycji zarobić musisz rozważyć czy jesteś w stanie pokryć koszty funkcjonowania łowiska, jego dostępność dla klientów (odległość od dużego miasta, z którego będziesz miał klientów z uwzględnieniem wygody dojazdu i jego czasu). Nie ma, co liczyć że ktoś przyjedzie z daleka żeby połowić w takim jeziorku choćby było nie wiem jak piękne.
Oczywista sprawa, że musi, być ograniczona liczba licencji dziennych na tak małym akwenie.3-5 maksymalnie wg mnie.
Obiekt powinien mieć zaplecze noclegowe (chociażby jakaś leśniczówka) i gastronomiczne.
Jeśli chodzi o klientów to widziałbym tu trzy grupy:
-rodziny, wędkarz daje połowić rodzince łatwe ryby (dzieciaki i żona maja zabawę), powinno być też coś do zaoferowania oprócz wędkowania, grill, boisko do siatki dla dzieci czy cos w tym rodzaju, sklepik wędkarski.
-ludzie mający mało czasu, a nastawieni na maksymalne doznania (taka grupa 30+, dobrze sytuowana)
-wędkarze traktujący to jako odskocznię po bezrybnych wyjazdach w celu podbudowania swojej samooceny
Wg mnie powinieneś wpuścić tez większe ryby (to tak jak z nagrodą 10 x po 100 zł nie wygląda tak dobrze jak 1000), to będzie magnes dla tych wędkarzy, którzy chcą mieć wreszcie coś porządnego na kiju (70 cm teczak budzi respekt pomimo miejsca złowienia i jest dowodem umiejętności wędkarza).
Musisz wziąć pod uwagę dostępność innych łowisk w okolicy(konkurencja), oraz zamożność okolicznych wędkarzy, którzy będą twoimi klientami.
W myśl zasady 20-80 (taka zasada w socjologii i ekonomii) właśnie 20 % bogatszych klientów wygeneruje ok. 80% twojego przychodu.
Jeśli rozważysz te sprawy, twoje koszty i spodziewane przychodz, a także weźmiesz pod uwagę takie sprawy jak kradzież ryb to jest jakiś start do podjęcia decyzji.
Nie znam realiów, w jakich chcesz rozpocząć działalność, więc ciężko mi coś doradzać proponuje zrobić sobie standardowy biznes plan w trakcie jego tworzenia wiele spraw zwróci twoją uwagę.
Powodzenia w przedsięwzięciu
Adrian
|