|
Wymiar 35 cm jest optymalny. Dzięki niemu większość ryb trafia do wody, a jak ktoś chce 1 zabrać to nie szkodzi rzece w istotny sposób, a cieszy się z możliwości wzięcia na kolację ładnej zdobyczy. Natomiast 40 cm przyniesie odwrotny skutek i będzie to przerost formy nad treścią. Perspektywa złapania miarowej ryby raz na 2-3 lata zachęci ludzi do zabierania mniejszych, a przy tym nie będą oni popierać takich zmian, gdyż poczują się oszukani. C&R nie może być na siłę. Ja osobiście bardzo cenię sobie walory kulinarne ryb szlachetnych, ale nie zabieram ich w dużych ilościach. W tym sezonie mam same krzyżyki w rejestrze. Jednak samodzielnie złowiona i usmażona ryba to dla wielu osób( dla mnie też) stanowi piękne dopełnienie udanej dniówki. Oczywiście wole łowić ryby i wypuszczać, niż nie łowić wcale i zawsze dostosuję się do woli właściciela, ale wiem jak niechętni są ludzie takim zmianom i obawiam się , że te niemiarowe ryby po 38 cm będą po cichu lądowały w krzakach lub , zmuszeni do "no-kill" ludzie będą uwalniać ryby po chamsku, co sprawi że zabiją ich więcej niż gdyby wzięli komplet i poszli do domu.
Pozdrawiam Bartek
|