|
Jak nie można zabronić wędkowania na spinning, na górnym Sanie, to można zabronić spinningistom zakładania przynęt !!! BRAWO no chyba, że będą nimi muchy na bezzadziorach to wtedy... i tak są spinningiści wyeliminowani - nie mam nic przeciwko temu aaale co zrobić z licencjami ? bo z tego co rozumie chcąc być codziennie na rybach, przez 12 miesięcy, muszę zapłacić podobną cenę jak za odcinek specjalny tyle, że łowił będę w WIĘKSZYM GRONIE potencjalnych kłusowników lub oszustów jak zauważył bodajże Jachu.
Wędkarstwo muchowe uchodziło kiedyś za elitarny sport przedewszystkim dlatego, że mało wiedzieliśmy na ten temat i sprzęt był prawie niedostępny. Dziś na fff można się dowiedzieć nawet jak poprawnie przymocować imadełko do blatu tak aby nie porysować powierzchni, lub jakie robić uniki nad wodą by nie dostać w pałę swoimi lub cudzymi muchami, dziś dostaniemy muchówkę jaxona, czy kongera " za darmo " ale gdzie będzie łowić fff, młodzi gniewni, potencjalna kadra Polski na rok 2040 skoro wejście na trening będzie ich tak drogo kosztować?
Warto chyba również pomyśleć o odcinku rzeki, typu tesco dla rzeźników, gdzie będzie można prać po ryju klenie, jelce i uklejki "kamasanem" #2 za przystępną cenę aby ograniczyć kłusowanie i oszukiwanie na, niemalże w całości, komercyjnym Sanie
pozdrawiam i życzę powodzenia Rafał Pawłowski
|