|
"dlaczego obcokrajowiec niezrzeszony w PZW płaci za łowienie na OS 60 zł, tyle co każdy z PZW,"
Pewnie z tego powodu, że chyba wszędzie obcokrajowców łowiących w komercyjnych wodach traktuje się na równi ze swoimi. Taka normalność, do której dochodzimy. Chciałbyś zostać ukarany wyższą opłatą łowiąc np. w Morrum? Podwyższając obcokrajowcom 2-3 razy opłatę możesz wielu zmusić do rezygnacji z przyjazdu. Wtedy nie tylko okręg straci. Oni nie wpadają na OS naj jeden dzień. Muszą zapłacić za paliwo, nocleg, wyżywienie, kupią w Lesku muszki itd. itd. Zysk dla wielu, dla nich koszty, które muszą wkalkulować wybierając się nad San.
Niestety żyjemy w kraju Polską zwanym, gdzie 80% społeczeństwa jest w stanie przez miesiąc zarobić tyle co pozostała częśc obywateli Europy w dwa dni. Więc nie dziwne są przyjazdy zorganizowanych grup, sam poznałem w ubiegły wtorek grupę Francuzów w sanockim sklepie. Czy zapłacą 15 Eu czy 30 to żadna różnica.
Ale to tylko pytanie, bo zawsze lepiej zarobic 30 niż 15 Eu. Być może, było by to sprzeczne z przepisami unijnymi, ale każdy gospodarz ustala zasady na swoim podwórku.
A co do poszerzania zakazu spinningu do mostu w Lesku, może bardziej celowym byłby zakaz spinningu w okresie ochronnym pstrąga poszeżony do ujścia Osławy, czy łowiący w Załużu na spinning wędkarze nie łowią pstrągów? Prawdopodobieństwo złowienia pstrąga na 8-10cm wobler jest o wiele większe, niż że weźmie głowacica.
A. P.
|