|
Ciekawe jak będzie wyglądała sprawa kontroli , podejrzewam że tak samo jak teraz , więc w sumie nie zmieni się nic. Jedynym sposobem aby chronić nasze wody jest całkowity zakaz zabierania ryb szlachetnych , każde inne rozwiązanie jest zostawianiem furtki dla mięsiarzy . I tylko proszę nie pisać że mięsiarz będzie za każdym razem wypełniał rejestr połowu , na pewno zrobi to raz na kilka wypadów . Drugim sposobem na ochronę wód jest skończenie z gliździarzami , którzy udają że łowią na bułkę płotki , a w rzeczywistości na robala wybijają po kilkadziesiąt ryb szlachetnych za jeden dzień .Wędkarstwo to nie jest sposób na pozyskanie mięsa ryby , tylko hobby , sposób spędzenia wolnego czasu. Jak kogoś stać aby wydać 150 zł na opłacenie rocznej składki , to może sobie za drugie tyle kupić spina , albo za 200 zł muchówkę, a jak ktoś nie lubi spina czy muchy to niech sobie jedzie na staw i tam męczy płotki . Na pewno więcej płotek można złowić na wodach stojących niż w rzece górskiej , więc gliździarzy na rzekę górską nie przyciągają płotki czy jelce , tylko właśnie ryby szlachetne takie jak lipienie i pstrągi , które na robaka bardzo łatwo się łowi , a potem w łeb i pod krzaczek , a jak przyjdzie strażnik to taka kanalia mówi że to nie jego , bo on w siatce ma same płotki .
|