|
Witam
Ostatni weekend postanowilem pozegnac sie z Wisla i pomimo niskiej wody pojechalismy z kolegą Berto zobaczyc co w trawie piszczy. Nasze wrazenia : niska i krystalicznie czysta woda...podobna do tej z poczatku sezonu sprawila ze ryby"poznikaly" chociaz w kilku przypadkach zostal nawiazany kontakt z 40-60cm osobnikami. Generalnie ryby braly bardzo slabo. Probowalismy byc bardzo honorowi i szukac lipieni ale brak pradzikow praktycznie nam to uniemozliwil. Pojedyncze sztuki lapane w basenach byly ,,,dziwnie chude :( Wlasnie a propos masy ciala - rowniez pstragi - szczegolnie takie 30 i wiecej byly...chude(potwierdzil to rowniez napotkany wedkarz) Ja zawsze rozumowalem tak ze przed bzykaniem i zimą to trzeba sie porzadnie najesc...a tu ...wrecz przeciewna sytuacja...az sie boje pomyslec jak te ryby beda wygladaly po tarle...Do tarła jeszcze daleko - moim okiem laika - bo to co zaobserwowalismy w dnie to na razie tylko same przymiarki do budowania gniazd, a gniazdo full wypas dzieki zeszlorocznym odwiedzinom Raby i Pana Jelenskiego chyba jako tako rozpoznac potrafię. Im nizej tym wiecej bialej ryby i ...wszedobylskich okoni. Co do tych ostatnich to chialbym sie zapytac czy fakt bardzo mocnego wygarbienia osobnikow juz 20cm moze swiadczyc o tym ze sa to ryby ...stare ktore no ponieklad mozna ochrzcic karlowatymi, bo 30cm okon z Wisly moze miec tyle lat co 40-45cm z nizinnego jeziora? Chcac nie chcac troche się polowilo tych okoni, bo jak nic nie bralo to sie robilo eksperymenta...z reszta z ciekawym skutkiem Jak bym wiedzial ze tego tyle polowie to moze nawet bym i wzial sobie kilka
pzdr
M
O
|