| |
Witam,
z zaciekawieniem przeczytałem dyskusję, ponieważ kormorany budzą wiele emocji, aja na ich temat trochę wiem. Tak więc poddam Wam pod dyskusję kilka faktów:
1. W 2006 r. odbyło się liczenie lęgowych kormoranów. Dane spływają powoli, ale pod koniec roku będą opublikowane, co utnie spekulacje. Liczba par lęgowych wg mojej pobieżnej oceny to ok. 30.000 par (z tego 12.000 w Kątach Rybackich na Mierzei Wiślanej). Liczenie zostalo wykonane dzięki zaangażowaniu wielu ornitologów i miłośników ptaków i zgodnie z zalecaną metodyką jako część pan-europejskiego projektu www.intercafeproject.net . Nie ma co z nim dyskutować
2. 30.000 par to 60.000 ptaków dorosłych, nieznana liczba piskląt (30.000-60.000-?100.000) i ptaków nielęgowych (czyli za młodych na lęgi) - 10%-20%-?30% z liczby ptaków lęgowych.
W sumie latem to może być nawet 150.000 kormoranów, zimą pozostaje kilkanaście tysięcy (jedyne liczenie w nietypowo mroźnym styczniu 2003 r.)
3. Każdy kormoran zjada dziennie ok. 350-500g ryb. Wcześniejsze szacunki, oparte głównie na analizie wypluwek były zaniżone.
4. Kormoranów jest tak dużo bo mają co jeść. Odżywiają się przede wszystkim rybami małymi (10-15 cm), wyraźnie preferując najliczniesze gatunki (czyli przy udziale jazgarza w ichticenozie na pozimie 30% będzie stanowił 70% pokarmu). Dzieje się tak dlatego, że łatwiej jest się "wyspecjalizować" kormoranom w polownaiu na najliczniejszą rybę. W realiach naszych jezior wśród ofiar kormoranów dominują ZAWSZE okoniowate lub karpiowate. Nigdy szczupak, sandacz sieja, sielawa czy węgorz. Jakby kormorany żywiły się tymi rybami, to by ich liczebność spadała. Oczywiście każda (do pewnej wielkości) ryba w zbiorniku ma szansę - i co jakiś czas tak się dzieje, stać się ofiarą kormoranów. Ale to są pomijalne wielkości. Naprawdę, niezależnie od tego co kto widział.
5. Kormoranów przybyło wraz z tzw. "spadkiem liczby ryb w jeziorach", co wielu interpretuje w układzie przyczyna-skutek. Czyli kormorany wyjadają ryby, ryb ubywa, kormoranów przybywa. To błędne przekonanie i wystarczy chwila zastanowienia, by to zrozumieć bez żadnych innych danych. Z ogólnej wiedzy o dynamice ekosystemów wiadomo, że każdy wyższy poziom troficzny oznacza stratę 90% materii. Czyli ze 100 ton zjedzonych roślinożerców zostanie 10 ton konsumentów I-go rzędu i 1 tona II-go. Czyli wyłowienie z naszych jezior (siecią, wędką czy agregatem) tony szczupaka oznacza 100 ton więcej pokarmu dla kormoranów. Z czego skwapliwie korzystają. Innymi słowy to eutrofizacja i przełowienie jezior powodują wzrost liczby kormoranów - nigdy odwrotnie
6. Poza obszarem stawów hodowlanych i nietypowych wód naturalnych (jak górskie potoki i jeziora) - kormorany nie są szkodnikami - pełnią ważną, pozytywną rolę drapieżców - odżywiają się przegęszczonymi stadami nikomu niepotrzebnych ryb, eliminując 3-5% rocznej produkcji.
7. W świetle polskich przepisów na większości stawów hodowlanych redukcja kormoranów jest dozwolona cały rok bez żadnych zezwoleń, w pozostałych miejscach zgodę na odpowiedni wniosek, wydaje wojewoda (w praktyce Wojewódzki Konserwator Przyrody). Prawo UE jest jednak bardziej restrykcyjne (tzw. Dyrektywa Ptasia) i zapewne po tym jak nasz rząd dostanie kary za niespójność, szybciutko poprawi co trzeba. Wtedy jakakakolwiek redukcja kormoranów będzie możliwa tylko na wniosek i za zgodą, i tylko po wykazaniu, że kormorany powodują poważne straty przyrodnicze lub gospodarcze. Nie znam przypadku, by straty gospodarcze zostały wykazane w naturalnych ekosystemach jezior (jedynie przy intensywnym zarybianiu możnaby o czymś takim dyskutować). Oczywiście nie mam na myśli pseudo-ekspertyz rybaków np. z Mazur, gdzie podają oni jakoby w pokarmie kormoranów węgorz stanowił 20% (bo w historii badań nad kormoranem, w latach 1980-tych była JEDNA próba, gdzie tak wyszło).
Pozdrawiam
Szymon Bzoma
|
