|
Witam
Panie Józefie- mam nadzieję, że mnie Pan żle nie zrozumiał.
Życzę Panu powodzenia w biznesie , a łosośkom , aby się nacieszyły wolnością, zanim ktoś je złapie- już za sam ich widok w rzece chyba warto zapłacić.
Jak uda mi się odwiedzić rodzinny Kraków , to sam licencję wykupię, ale raczej póżniejszą jesienią.
We wrześniu to raczej brzany lub lipienia spróbuję na nimfę koło Melsztyna ........i też raczej nie w celach konsumpyjnych.
Pozdrawiam
Krzysztof Łyczek
|