|
Kluczem jest przekonać tubylców, że to działanie dla dobra rzeki, a nie "okradanie ich i pompowanie kasy burżujom" jak to wielu z nich niestety pewnie odbierze Ostatnio jak spotykam tubylca nad jakimkolwiek OS-em to jęczą , że ich "okradli" itp.
Może trzeba do nich dotrzeć przez drastyczną terapię Było mi przykro do niedawna, że w Sromowcach nie ma ryb , ale teraz mnie to średnio obchodzi , po prostu jeżdżę gdzie indziej. A miejscowi cierpią.
Oczywiście można pójść siłowo i ładować mandaty nieprzystosowanym lokalnym łowcom, ale jeśli to ma wywołać wojnę i agresję w kierunku przyjezdnych to chyba nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Pozdrawiam Bartek
|