|
Dzień dobry.
nie moge zrozumieć jak wędkarze muchowi, stanowiący nierzadko elitę spośród wszystkich etycznych wedkarzy, mogą organizować zawody na szlachetnych i ginacych gatunkach jakimi są pstrągi i lipienie, nieważne czy sa to zawody na zywej rybie (kilka procent to napewno nie beda zywe ryby), nie moge również pojąc jak te szlachetne gatunki, które wielu ludzi kosztują mnóstwo pracy i wysiłku aby mogły one istnieć i cieszyć nas, są sprowadzane do roli punktów, szaleńczy wyścig, zawiść , delirium spowodowane nieudanymi holami...czy muszkarze niczym nie róznia sie od zawodowych poławiaczy uklejek, płotek i krąpi których setki gina po zawodach spławikowych....???po co? bo jest taki statut? po to by udowodnić komuś swoja wyższość, w wyławianiu ledwo wymiarowych ryb? chyba zawody nie sprzyjają łowieniu ryb życia?
|