|
Dziękuję, Jacku, za ten wywód. Przy czym chciałbym zauwazyć, że nie tylko wysokością opłat regulowana jest wielkość eksploatacji wody. Ona została z góry zalożona i limitowana.
Zresztą, nie jest to żadne odkrycie, bo w Rozporządzeniu ministra rolnictwa dotyczącym tworzenia operatów rybackich jednym z wymogow wobec dzierżawcy i wobec planów ochrony ryb w obwordzie rybackim jest określenie sposobów kontrolowania założonej, maksymaklnej liczby uprawiających amatorski połów ryb w obwodzie rybackim w ciągu każdego dnia. Ten parametr, wymieniony jako jeden z nielicznych, stanowi o racjonalności eksploatowania wody i dostosowania jej do pojemności (mozliwości, produktywności) wody. Nie da sie wyciągnąc 10 ton ryb z wodym, która może "dać" tylko 2 tony. A jezlei się mimo wszystko nie ogranicza eksploatacji tylko dopuszcza nadmierną to jedynym efektem będzie wyłowienie ryb "do cna".
Ryby sa w wodzie kiedy się je wyławia w dopuszczalnej ilości.
i kazdy kto racjonalnie chce wpływać na zagospodarowanie łowisk, albo nawert tylko domagać się lepszego zorganizowania wod, musi o tym zawsze pamiętać.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
Wygląda na to, że wszystkim Nam, przydał by się taki, na nowo napisany wędkarski elementarz
jp
|