|
Panie Jurku, wydaje się mi, że dość pochopnie ocenia Pan post "Pstrąga".
Wędkarz, jako jednostka, tak naprawdę sam niewiele może zdziałać. Np. młody wiek, brak wiary w samotną walkę, brak znajomości z osobami, które swoją reputacją, lub stanowiskiem mogłyby wpłynąć na pozytywne załatwienie tej sprawy.
Forum jako takie nie rozwiąże tego problemu, ale myślę, że jest dobrym miejscem do "zaczepienia". Sądzę, że osoby odpowiedzialne za tamten okręg odwiedzają to forum i mogłyby zareagować na ten post. Brak reakcji świadczy albo o tym, że jednak nikt z nich nie odwiedza tego forum, w co nie wierzę, lub mają gdzieś szarpanie się z "obcym mocarstwem".
Na forum mogłaby się zebrać grupa paru wędkarzy, których siła przebicia byłaby zdecydowanie większa.
Panie Jurku, to nie jest do końca tak, że wędkarz w pojedynkę ma walczyć z kłusolami, prać ich po mordach, czy też wysyłać pisma do Uni Europejskiej.
Bardzo dobrze jeżeli taki wędkarz ma chęć to robić, ale od reprezentowania nas jest zarząd okręgu, gmina, państwo ( nie wiem dokładnie kto, nie jestem dyplomatą ).
Jeżeli ludzie odpowiedzialni za Poprad nie widzą tego co się z nim dzieje, to o czym to świadczy? Przecież to są wędkarze!!
Przykład, który Pan przytoczył, bardziej świadczy o tym, że przez Niemców dalej jesteśmy postrzegani jako złodzieje, niż dbałość jakiegoś Niemca o wodę. Gdyby auto było na niemieckich blachach, pewnie niepofatygowałby się żeby zadzwonić na Policję.
Abstrahując od tego konkretnego tematu.
Ostatnio pisząc post na temat przebiegu mojego urlopu nad Sanem, wspomniałem o spuszczania gnojówki do rzeki, przejeżdżaniu aut terenowych przez San (zamieszczone zdjęcie) w miejscu o którym wiem, że nie jest brodem ( Niemieccy chłopcy w terenówkach, żeby pojeździć w terenie, przyjeżdżają do Wrocławia, bo u nich nie wolno).
I co? Nikt z włodarzy nie raczył nawet odpowiedzieć na post, nie mówiąc o podjętych działaniach. Sądzi pan, że powinienem powyciągać ośmiu gości z aut i zlać im mordy?
Chyba nie.
Brak reakcji opiekunów łowiska jest tym bardziej nie tak, gdyż ten stan rzeczy nie jest pojedynczym wybrykiem, lecz stałym "elementem krajobrazu" .
Wracając do tematu , według mnie, post Pstrąga jest dobrym, pierwszym krokiem mogącym zebrać grupę ludzi, która może wywrzeć większą presję na odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Mam przynajmniej taką nadzieję.
Serdecznie pozdrawiam.
Tomek
|