|
Moje, nieco złoslie, "oczywiście" dotyczyło C&R na łowisku i konfrontacji z widocznymi na zdjęciu paluchami w skrzelach.
W C&R nie chodzi o odpłynięcie ryby od wedkarza, ale o jej długotrwałe przeżycie po kontakcie z wędkarzem. Zwłaszcza w lipcu.
Już o wiele lepiej wygląda podtrzymywanie ryby z sąsiedniego zdjęcia w galerii, jeżeli w ogóle jest sens wyjmować rybę z wody:
steelhead
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|