|
Trener to ma ciężkie życie.
Ciężkie, a nie "klawe". Choć wyobrażenia o trenerze są takie jak w starej, znanej piosence Tadeusza Chyły.
Sam jeden, a fachowców i subiektywnie zainteresowanych wielu.
Trener ma " wpolu widzenia" co najmniej 30 - 50 wedkarzy, którzy umieją łowić ryby. Umieją bardzo dobrze łowić ryby. Potradfią doskonale łowić ryby i osiągać wyniki w zawodach ... w Polsce.
Spośród tej grupy, z pomocą systemu kwalifikacyjnego, punktowego, Trener musi wyłonić Kadrę.
I spośród tej Kadry wybrać Reprezentantów. Nie na zasadzie indywidualnych osiągnięć, bo wyścig indywidualny kończy się w momencie powołania Kadry.
Takich, ktorzy nie tylko doskonale łowia ryby, bo wszyscy kadrowicze te umiejętności posiadają. Ale takich, którzy będą Reprezentantami Polski, bo w Mistrzostwach występuje Polska.
Takich, którzy mają doswiadczenia przydatne w łowiskach spodziewanych na Mistrzostwach, ktorzy w krótkim czasie potrafią nauczyć się skutecznego wędkowania w odmiennych warunkach, panujacych na Mistrzostwach. Takich, którzy twórczo będa analizować najlepsze sposoby wygrania zawodów, dzieląc sie informacjami i doświadczeniami z resztą drużyny. Takich, którzy będa w stanie ze sobą współpracować, wytrzymać ze sobą przez pełne napięcia dwa tygodnie i stworzyć Zespół.
Trener musi poszukiwać, czasem korygować decyzje. Jeżeli takie korekty następują to przeprosiny są wystarczającym zakończeniem sprawy, bez potrzeby publicznego wyciągania żalów.
Gdyby nie to wszystko to niepotrzebny byłby Trener. Wystarczyłaby baza danych i kryteria, według których system komputerowy wskazałby czlonków drużyny. Albo "pani Krysia", która na liście startujących w zawodach odkreśliłaby od linijki 10 osób Kadry, a potem przed Mistrzostwami 5 osób Reprezentacji. I jeżeli nie byłoby rezygnacji czy konfliktu terminów to skład byłby wedlug tego ustalony. Tylko wtedy po co Trener?
Nie da się określić sposobu powoływania Reprezentacji jak w "instrunkcji obsługi odkurzacza".
Jestem przekonany, że Adam powołuje jak najlepszy Zespół. Biorąć za to odpowiedzialność, od której się nie uchyla.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|