|
PZW to czysty anachronizm i najwyższy czas sobie to uświadomić. W każdym normalnym miejscu na ziemii, a jest ich niemało, ludzie chodzą na ryby, a nie zawracają sobie głowę bzdetami, związkami, zarządami, zawodami itd.
Sa wyjątki - por. np. Český Rybářský Svaz u naszych południowych sąsiadów, od których moglibyśmy się wiele, wiele nauczyć, nie tylko w wędkarstwie. Dlaczego tam to działa, mimo że wody nie są w prywatnych rękach? To nie model jest zły - to raczej inna mentalność, której zmiana potrwa jeszcze pokolenia.
Pozdr., pirx
|