| |
Na początku czerwca miałem okazję łowić na Drawie podczas spotkania KWI. Drawa jest przecudna i jak na razie piekniejszej rzeki w Polsce nie widziałem a byłem już naprawdę na wielu.
Łowiliśmy lipki, pstragi, ukleje, klenie, jelce i piekielnice - ryby były raczej niewielkie, padł jeden lipek 40 cm na suchara, ja miałem 36 na BLACK GNAT'a. Generalnie z sychych imitacje małych beżowych ubogich jętek były najlepsze. Z nimf: brązki (jako prowadzace) a na skoczku niepozorne chrusty z maski królika, pochewka z kiełbasy i przewiazka z żyłki.
Warto łowić w głębokich rynnach na suchą nawet przy braku oczkowania - tak padły te największe lipki. Na płaniach i wypłyceniach oczkowały tylko podwymiarki.
A łowiliśmy na terenie parku narodowego.
Pozdrawiam
TROUT
|