|
Lofoty z muchą to głównie ciężkie łowienie z lodzi. Podobnie jak w norweskich Fjordach. Schnury „extra fast sinking”, przypony 0,4 do 0,6, muchy w numeracji 1/0 do 5/0 w kolorach głównie zółto-czerwonym. Oczywiście takie łowienie wymaga odpowiedniego sprzętu (wędzisko klasy 9 do 10 i odpowiedniego kołowrotka). Rzucanie takim sprzętem to kwestia wprawy. Na początek polecam zbroję z muzeum. Łowi się z opadu ( conajmniej 15 m głęboko) na dryfie łodzi. Łowienie w ten sposób czernic, plamiaków i dorszy jest bardzo ekscytujące, to prawdziwe „Big Game”. Duży czerniak (Gadus virens) nie ustępuje łososiowi. Z brzegu można też łowić, w sposóby które opisałem dla Bałtyku. Latem biorą makrele, a te na muchę dają czadu. Dla nich wystarczy 7-ka.
|