|
Otóż to jest Łeba tam jest jedna zasada - niema reguł. Te przelotne deszcze świetnie maskują postać wędkarza, a przy podaniu jętki pod gałąź - na Łebie tego jest od groma i ciut ciut. Łowiłem na odcinku paraszyno stawy - elektrownia Ojciec ze spiningiem złapał 4 pstrągi i to takie od 35-40 co na Łebie jest nielada wyczynem.Wszystkie wypuścił Mnie najbardziej zadowoliły lipienie (wiem, że tarło ale na Łebie która jest niezarybiana tym gatunkiem celowo jest to ładny wyczyn) Fakt, że łowiłem te 5 godzin to brania następowały po siebie czyli w ciągu 15 minut można było zaliczyć 4 a nawet 5 rybek. Jeżeli trafi się w odpowiedni czas i w miejsce to można się nałowić jak na OS.
Witek jak tam sytuacja na Raduni zamierzam się wybrać na początku czerwca. Co z jętką ?? Chodzi mi oczywiście o matecznik (Żukowo)
Co do umuwienia się na ryby to dni powszednie niebardzo, może weekend. Na Łebie jestem bardzo często w niedziele widzałem kiedyś tzn ok 3 tyg temu takiego p. w neoprenach ze spiningiem, niewysokiego w okularach polaryzacyjnych może jest tu ten pan ??
Serdecznie pozdrawiam
|