|
Tylko niestety, aby nie wpuszczać tęczaków tylko choćby potoki, to licencja dzienna musi być 50-60 zł tak jak na Sanie czy Wiśle. Jeśli ktoś uważa, że powinno się wszystkie rzeki z okręgów PZW zamienić jak najszybciej w takie elitarne łowiska to dla mnie jest egoistycznym i bogatym kretynem. Nie każdego stać na mercedesa i dlatego może kupić dacię. Tak samo powinno być z łowiskami w Polsce. Musimy się co prawda rozwijać i iść w kierunku Europy Zachodniej, ale muszą tam iść też pensje.Niemniej jednak uważam, że każdy okręg powinien posiadać po 1 łowisku specjalnym wysokiej klasy osobno dla muszkarzy i dla przedstawicieli innych metod. Koło Krakowa są 3 rzeki pstrągowe : Szreniawa, Dłubnia i Raba. Którąś możnaby jednak przerobić na OS. Podobnie Tarnów na Dunajcu też mógłby wydzielić strefę specjalną, niekoniecznie dla muszkarzy. Mam nadzieję, że nastąpi to zanim te rzeki zostaną puste. Aktualna gospodarka PZW jest żenująca, mimo wcale nie takich niskich cen. Za 1000 rocznych składek 4 strażników może np. pilnować Dunajca przez cały rok, choć wystarczyłoby przypilnować same tarło. Naszym problemem nie jest samo kłusownictwo tylko to, że wiejskie buce, mając do rzeki 100 m tłuką tarlaki. Gdyby kłusole łowili tylko w sezonie ryb byłoby o wiele więcej.
Pozdrawiam Bartek
|