|
Jak to bywa zawsze znajdzie się zlośliwy chochlik, który zepsuje wszystko. Oczywiście chodziło o Pana Zbigniewa Wojasa. Przpraszam, za lapsus.
Hm, mamy tu jakieś małe nieporozumienie. Wójt którego mam w rodzinie, z którym rozmawiam i który załatwił nam worki i wywózkę, nazywa się Mirosław Mrozowski... Może jest ich dwóch albo trzech na zmianę jak w rzymskim triumviracie :) Sprawdzę to.
|