|
Cieszę się że to nie Grześ D. jest sprawcą z roku na rok malejącej liczby rybek w pobliskiej rzeczce. Podobnie jak Grześ D. również wolę odwiedzić po wyjeździe na "dzikie pstrągi" staw rybny i złapać coś na patelnię niż kupować rybę w markecie czy wziąść potoka z rzeki.
A tak na marginesie Grzesiu, czy nie dałoby się przerzucić (oczywiście przypadkiem ) kilku rybek ze stawu do rzeczki.
Pozdrawiam
A.M.
|