|
No ale chyba łososia nie przetrąciła zapora we Włocławku? i nie tego? bo przecież zarybiamy łososiem z Dźwiny? Przecież nie wiadomo, co lepsze: mieć małego łososia stacjonarnego w rzece, który "zarybia" morze smoltami rok po roku, czy wpuszczać olbrzymy do Bałtyku, które do tarlisk polskich w górach nie dotrą? A skąd wiadomo, co dla populacji ryb ważniejsze, wielkość osobnicza, czy szansa przeżycia populacji poprzez zwiększoną zmienność? Ja tam wolałbym, żeby moje łososie nie spływały dalej niż do zbiornika Dobczyckiego, a w Bałtyku niech sobie rosną olbrzymy. A widział ktoś ich skuteczne tarło w pomorskich rzekach? Takie ze stwierdzonym dzikim narybkiem w następnym roku? chętnie bym z nim, porozmawiał.
|