|
Witam
Moim zdaniem jest słuszne dopuszczenie pozbawiania zadziorów w haczykach( przez zagięcie, czy spiłowanie). I nie chodzi mi o aspekt finansowy wymiany muszek, ponieważ i tak w pudełkach zawodników przeważają muchy na oryginalnych bezzadziorach. Chodzi mi o to, że nie wszystkie haki da się zastąpić ich odpowiednikami bezzadziorowymi, (ponieważ nie są produkowane). Np., jakie odpowiedniki bezzadziorowe mają haczyki: AK 711, TMC 400T , Partridge K3A Swedish Dry Fly?? (Ja nie znam)
A i nie każdy „oryginalny bezzadzior” jest odpowiedni. Dobry haczyk bez zadziora powinien:
- mieć odpowiedni kształt – umożliwiający wykonanie na nim odpowiedniego wzoru
- być wykonany z odpowiedniej grubości drutu – pod typ muchy mokra,czy sucha
- być odpowiednio zahartowany – nie powinien pękać, ani łatwo się rozginać
- być ostry i nie powinien tępić się przy pierwszym zetknięciu z zaczepem
- mieć odpowiednie kąty odpowiedzialne za zacięcie i „trzymanie ryby”
- mieć odpowiednią powłokę zabezpieczającą przed korozją
Czasem żeby uzyskać odpowiedni haczyk – wystarczy pozbyć się w nim zadziora.
W zawodach międzynarodowych dozwolone jest stosowanie haczyków z usuniętym zadziorem i myślę, że należy dostosowywać nasze przepisy do przepisów międzynarodowych.
Pozdrawiam Łukasz Ostafin
|