|
Mam kilka takich ze sklepu wędkarskiego albo z Sanoka albo z Leska - kupione kilka ładnych lat temu. Podobno wtedy były to killery na Sanie. Ja tam nic na nie nie złowiłem (do dziś )- pewnie nie umiem. Ciekawostką jest to, że po zamoczeniu zmieniają kolory - czerwony, żółty, zielony itd. pewnie patent ze wstążką.
pozdr
Michał L.
|