|
"Zastanawiam się czy to konkurencja ( inni mistrzowie imadła ) tak zaniżają oceny?"
Sądzę że nie. Ktoś, kto sam potrafi wykonywać dobre muchy, doskonale wie, ile trzeba włożyć pracy w muszkę, by móc ją potem wystawić w katalogu i potrafi to docenić. Jeżeli zdjęcie będzie O.K., to żadne niedociągnięcie się nie ukryje. Często dopiero po zrobieniu zdjęcia dostrzegamy rzeczy, które wcześniej umknęły naszej uwadze. Co innego komentarz do danej muszki. To jest złe, tu nie została zachowana proporcja, za blisko, za daleko itd., itp. I to jest cenne, a często niedoceniane i odbierane przez autorów jako atak na Ich dzieło. Tak naprawdę, dopiero wtedy się czegoś uczymy, zaczynamy patrzeć na zagadnienie z innej strony. Najbardziej mnie smuci widok muszki, która nie ma żadnych komentarzy na swój temat. Oceny są tylko dodatkiem, do tego mało reprezentatywnym. Oceniają osoby które się znają, jak i te które niewiele na ten temat wiedzą, pomijam zakompleksionych i niedowartościowanych prostaków, których oceny, dotyczą ich samych. Doskonałym przykładem jest również mucha Huby, który zaprezentował swego czasu Clyde Style'a. Komentarz był, że za krótki tułowik, skrzydełka prawie pionowo, zła jeżynka, a to jest właśnie Clyde Style. Myślę, że część ocen tej muszki bazowała na takim właśnie schemacie.
Lepsze oceny cukierkowych much, raczej się z tym nie zgodzę. Przykład muchy Huby, który podałeś. Na zdjęciu wyszła bardo cukierkowo , co nie przełożyło się na ocenę. Faktem jest, że mam swojego mokrego killera na Dunajec, konkretnie na Dunajec w Sromowcach, który po wystawieniu w katalogu w porwie szału średnią miałby 2. Taki jest bury i z pozoru nieciekawy.
Opisy muszek co do ich przeznaczenia, łowności. Tak, są cenne i bardzo pożądane. Zgadzam się z Jackiem w 100%, z tym, że jeżeli ktoś włoży wiele pracy w staranne wykonanie muszki, na dodatek będzie to jego tajny i sprawdzony killer, mucha którą pokazuje się tylko bliskim znajomym, i po tym wszystkim jakiś prostaczek przywali niesłusznie pare jedynek, to można się lekko osłabić. Poza tym, wiele wzorów znana jest od lat i ciężko napisać coś odkrywczego na ich temat. Część powstaje pod wpływem natchnienia, tak jest z wieloma moimi muchami, i ciężko jest przewidzieć ich skuteczność w bojowych warunkach. To zweryfikują dopiero ryby.
Korzystając z okazji, że Jacku wypowiedziałeś się na ten temat, namawiam Cię do ponownego zamieszczania swoich much w katalogu. Od pewnego czasu przestałeś to robić. W słowach krytyki, które usłyszałeś od Pana Tracza było wiele racji, co nie zmienia tego, że były to ciekawe muszki, że o opisach nie wspomnę . Pozdrawiam Panów.
|