|
No cóż Macieju...
zauważ że wszystkie posty powodujące burzę są pisane przez ludzi którzy na tym forum przebywają znacznie krócej od Rollanda i w sumie zawsze do wszystkiego się przyczepiają.
Kiedyś to forum słuzyło do wymiany informacji i doswiadczeń teraz jest chyba więcej różnych często niepotrzebnych dyskusji prowadzonych w bardzo złym guście.
Popatrz ilu starszych i doświadczonych uzytkowników stąd zniknęlo a Ci którzy pozostali mimo wszystko wypowiadają się jedynie w sprawach w których mają coś do powiedzenia a nie piszą jedynie po to aby zaistnieć.
zaglądam tutaj i na bliźniacze namuche.pl i to co widze bywa naprawdę żenujące.
Wystarczy poczytać sobie posty uzytkowników na obu portalach i niektórzy chcący uchodzić tu za ekspertów zadają na tamtym forum tak podstawowe pytania że można wnioskowac iż dopiero zaczynają przygodę z muchą. Potem właśnie okazuje się że ktoś zadający pytanie o sprzęt nie otrzymuje odpowiedzi bo w sumie nie ma od kogo jej otrzymać.
Każde bardziej skomplikowane pytanie zawsze wywołuje głupawą dyskusję nie mającą wiele nim wspólnego a niektórzy to forum traktują chyba jak czat.
Może administrator powinien pomyslec o założeniu czegoś właśnie takiego wtedy koledzy będą mogli poobrzucać się błotem wzajemnie bez zaśmiecania forum
pozdrawiam
MArian
Jest dokladnie tak jak napisales.
Od moment kiedy wyjechalem z Polski ( 2 lata) czesciej zagladam do internetu.
Zrobilem sobie przeglad roznych portali i to prawda,ze atmosfera nie jest mila.
Ciagle widze jedynie docinki ,zaczepki i wzajemn ublizanie pod roznym wzgledem.
Ja rowniez uwazam ,ze w wiekszosci przypadkow za cale zamieszanie odpowiedzialni sa mlodzi ludzie.Zre´szta nie trzeba byc psychologiem aby dojsc do takich wnioskow.
Tak jak wczsniej wspominalem ,mucha intensywnie zainteresowalem sie od niedawna.
Ta metoda zawsze bardzo mi sie podobala ale trwalm w blednym zreszto przekonaniu ,ze jest szalenie trudna.Ta mysl sukcesywnie odciagala mnie od sprawdzenia rzeczywistych trudnosci na wlasna reke.jakiez bylo moje zdziwienie , kiedy po pierwszym intensywnym dniu rzucania sznurem rzuty byly coraz dluzsze i dokladniejsze.
Zlowilem nawet kilka ryb i .......wpadlem po uszy.
Zdaje sobie sprawe ,ze przede mna jeszcze dluga droga do okreslenia siebie mianem muszkarza ale jestem na tropie .
Za wyjatkiem piekna tej dyscypliny moj uklon w kierunku muchy spowodowany byl rowniez wysoka kultura muszkarzy.Sa oczywiscie wyjatki jednak w porownaniu do innych metod polowu ,muszkarze sa wyjatkowi .I wlasnie ta wyjatkowosc bardzo mnie ujmuje.
Juz samo obcowanie z charakterystycznymi widokami nad charakterystycznymi wodami robi niesamowite wrazenie. Pieknie wykonane wedki na tle recznie robionych much to obraz jedyny w swoim rodzaju i tylko ludzie wrazliwi na piekno pozostana wierni tej metodzie.Dla mnie mucha i spinning ( wlasciwa na dzis klejnosc) to rodzaj sposobu na zycie.
Jest niestety jeden minus w tej teorii ,chec ciaglego przebywania na lonie natury ma sie nijak do zarabiana pieniedzy niezbednych do zycia.Dlatego tez zmenilem miejsce zamieszkania na Niemcy z nadzieja wiekszych zarobkow ktore gwarantuja czeste wyjazdy na rybki.
I tu kolejny falsstart ,kiedy zaczalem wedkowac nie bylo czasu na prace i odwrotnie.
Macie moze pomysl , jak wybrnac z tego blednego kola ?
Dla uprawiania wedkarstwa zrobie wszystko..
Pozdrawiam
|