|
Marcinie, a wyobrażasz sobie towarzyskie połowy z pogaduchami nad Rudawą, bo ja jakoś nie. Rzeka na mały spocik w sam raz, ale nie na zlot. Ale co jak co to napewno się pojawię choć na chwilę o ile będzie w krakowskich okolicach.
Jak najbardziej !!. Na Rudawie byłem na paru zawodach KTWS gdzie było nawet kilkadziesiąt osób i było fantastycznie. Pamiętaj, że Rudawa wcale nie jest taka mała, a górny odcinek jest przez wielu nie znany.
|