|
Przejrzę cały mój materiał ze Słowenii i prześlę ci go pod koniec marca lub w kwietniu. Jest tam kilka ciekawych rzeczy (m.in. żerowanie lipieni na czerwonej porzeczce i odpadach kuchni domowej, co możnaby przypisać bardzo dużej populacji ryb i silnej konkurencji pokarmowej). Na poczatku lat 90. było tam tyle lipieni, ile w Sanie w najlepszych latach. Wówczas generalnie w Słowenii mało kto łowił ryby i we wszystkich rzekach dno było nimi wybrukowane. Nie sądzę, by sytuacja się zmieniła w radykalny sposób.
|