|
A po co mam palnąć? Przecież na wzór kormoranów pod Wawelem można na rynek w Krakowie wpuścić niedźwiedzie, które przecież są pod ochroną. Same poradzą.
Co innego jest nienaruszone środowisko - a co innego prawidłowa gospodarka w odmienonym środowisku. Pomysł łowienia tam, gdzie łowią kormorany, czyli na zimowiskach ryb, to jakby odmiana zasady, że rybę należy zabić zanim zrobi to kłusownik.
Kormoran jest na miejscu w rzekach zagospodarowywanych bez zarybień - tam natomiast, gdzie prowadzi się zarybienia dla uzyskania jakichkolwiek efektów, szczególnie przy rozpowszechnianej zasadzie no-kill, nie ma miejsca na kormorany.
|