| |
Zacznij od jakiejś książeczki. Dla mnie Biblią jest "Wędkarstwo Muchowe" Jeleńskiego, może być jednak problem z dostaniem tego na rynku - nie wiem, czy jest nowe wydanie. Nadmiarem zer w cenie sprzętu sie nie przejmuj. Najlepiej, gdyby udało Ci się od kogoś wycyganić jakiś używany (=sprawdzony) kijek. Jak już pisałem na forum - sam używam czeskiego "szklaka" z lat 80-tych. Kołowrotek rónież nie musi być wypasiony - przy holu i tak zbiera się linkę do ręki (mój w 91 roku kosztował 90 000 starych złotych). Trochę zaiwestować warto tylko w sznur i "śpiochy".
Aha, i jeszcze jedno - na początek kijek raczej krótszy niż dłuższy (max. 2,70, optymalnie 2,40) sznur cięższy niz lżejszy (ok. 6)
Zresztą, ilu wędkarzy, tyle filozofii i upodobań ...
Pozdrawiam
L.G.
|