| |
Rzecz jasna chodzi wyłącznie o znalezienie docelowego kija, nie zaś o snobizm , czy bezmyslną pogoń za nowosciami! Najwieksze ryby łapałem w Dunacju jakieś 20 lat temu na Germinę 2.40 i kołowrotek Tokoz z ciemnozieloną linką , w ok Tylmanowej , do dziś pamietam co się działo na wodzie np. w ciepły czerwcpwy wieczór, kiedy chlapało tylko dookoła , a pojecie 'dolna nimfa' było znane wówczas nielicznym. Z pewnym czasem jednak człowiek staje się coraz bardziej wygodny, chce mieć wędkę lekką, nośną i w miarę uniwersalną -jedną , bo na więcej nie zawsze człowieka stać. Mam nadzieję, że to na razie moja ostatnia zmiana. Spinning już mam, też STCroix. Choć wiem, że są lepsze np Grant , czy G.Loomis ten na moje potrzeby napewno wystarczy! A swoją drogą o Imperialu nie słyszałem -ciekaw jestem kto to robi???
Pozdrawiam wszystkich !!!
|