| |
Uwielbiam zawody i ten dreszczyk emocji... Mogę sprawdzić i porównać swoje umiejetnosci z innymi wedkarzami. Jest to też okazja do spotkania z kumplami z innych miejscowości.. Poza tym na jednych zawodach można nauczyć się więcej niż przez cały rok prywatnego łowienia... Tajne muchy, techniki etc.
Staram się jednak traktować zawody jako dobrą zabawę; źle jest gdy dązy się do osiągnięcia jak najlepszego wyniku "idąc po trupach".
Dość często spotykam się z tzw dopisywaniem ryb. Jest to temat raczej omijany...
Są też inne minusy zawodów, ale suma sumarum zawody oceniam pozytywnie.
Jednak specyficzna atmosfera zawodów, "bieganie", regulaminy, i łowienie w tłoku nie wszystkim odpowiada. Większość wędkarzy ceni sobie spokój i samotność.
Witek
|