|
Tym razem musze zgodzić się z kolegą Marysha i jak najbardziej odradzić pomysł wysypywania ryb do Krzczonówki. Byłem na niej w tym roku z Panem, Panie Józefie, byłem tez kilkanaście lat temu na wakacjach z rodziną w Tokarni, spedziłem aktywnie cały tegoroczny wędkarski sezon w pańskim obwodzie, widziałem akty bezczelnego kłusownictwa w Rabie w biały dzień i to w miejscu, gdzie jest ona szeroka. Nie mam złudzeń, że po rozreklamowaniu Krzczonówki, rzucą sie na nią kłusole. Ani Pan tego nie upilnuje, ani my, wędkarze. Wolałbym te same pstrągi widzieć na odcinku między Krzczonowką a Lubienką, gdzie w tym roku nie było ani jednego zarybienia. Owszem byłoby pięknie połowić w Krzczonowce, ale to tylko pobożne życzenia.
|