|
Rzeczki w krajach sródziemnomorskich to rzeczywiście piekna rzecz: ta turkusowa woda, białe skały i egzotyczna roslinność. Ale smutna prawda jaest taka, że kultura wedkarska w tych krajach mocno kuleje i najpopularniesze metody połowu to na robaka, rybkę lub w małych potokach po prostu "na rekę" ograniczają populacje pstragów (które zreszta należą do dorastajacego do mniejszych niz Salmo trutta rozmiarów gatunku Salmo macrostigma) do rybek 15-20 cm.
Wedkarstwo muchowe w tych krajach własciwie nie istnieje tak jak i pojecie wody górskiej a jako, że zaludnienie jest dośc gęste (Mongolia to nie jest) to miejscowi wyłowią co sie da. Jakieś bardziej "sportowe" grona reprezentują raczej spiningiści.
Poza tym latem w rzeczkach nie ma praktycznie wody co tez ogranicza możliwości wzrostu pstragów.
Pozytywnie na tym tle wyróżnia sie Chorwacja jednak tam jest inny problem: brzegi częsci rzek nie są jeszcze rozminowane przed czym ostrzegają miejscowi wędkarze.
Spragnionym wrażeń troche blizszych polecam rzeke Cetine własnie w Chorwacji na południe od Splitu. Sam widziałem, ze jeszcze cos tam pływa i nie tylko klenie (których w tych rzekach jest wielka obfitość - ciepła woda). To cos to także endemiczny gatunek: pstrag miękkopyski (cos w stylu krzyżówki pstraga z lipieniem), który zyje tylko w paru rzekach wybrzeża Dalmacji - prawdziwa gratka dla kolekcjonerów.
Ale dostep do takiej rzeki jest bardzo trudny ze wzgledu na gęsto porastajace jej brzegi krzewy i trzcinowiska takiej olbrzymiej trzciny cos jak cukrowa...
Ale dla chcącego nic trudnego
Turcja to dużo większa egzotyka ale o pstragach tam to już nie ma pojecia. Pewnie sa w kazdej rzeczce, która nie wysycha ale gdzie te większe to zagadka.
|