|
Tak się złożyło, że tej jesieni łowię prawie wyłącznie szczupaki. Właśnie wróciłem z ryb - jeden 67 cm i dwa krotsze, pięćdziesiątaki. Fajnie się toto holuje, tym bardziej, że nie mam "specjalistycznego" szczupakowego sprzętu a używam zwykłej, pstrągowej muchówki w klasie #5/6.
Kilka , mozim zdaniem, ważnych rad, na poczatek:
1. Muchy: - im wieksza, tym lepsza. Moje maja z reguły powyżej 15 cm. Brzyszek z białego lisa, jakiś miękki flesh na skrzydełka + główkia z zywicy. Killery Dobrze jest dać czasem ciężie oczka - pięknie biorą z opadu.
2. Stalka. To konieczność. O ile podczas spinningowania zarza sie dość często, że błystka czy wobler wystaje szczupakowi z pyska, to przu muchowaniu najczęściej jest cała wessana. Tak, wessana - takie wrażenie odnosze obserwując czasem atak szczupaka (adrenalina ) w czystej wodzie.
Acha!!! To ważne!!! Nie nadają sie do naszej metody przypony konstruowane przy pomocy zaciskow, np. te firmy Kostal. Są świetne do spinningowania, natomias przeciążenia, jakie stawia olbrzymia przecież muchapowodują, że po kilku rzutach "ukręcaja" sie własnie w okolicach wspomnianych zacisków. Ja stosuję stary, poczcuiwy wolfram, lub jeszcze starsze, powlekane na zielono, stalowe przypony. Pełnia one też rolę obciążenia i powoduja wolny, wabiący opad przynęty.
3. Łowisko. Nie katuj się, szczególnie na początek. Wymarzone akwen, to głebokość 1,5 - 2 m o w miarę przejrzystej wodzie. To jest dośc istotne, ponieważ mucha emituje bardzo słabą falę hydroakustyczną.
4. Prowadzenie. Dłuższe, łagodniejsze pociągnięcia niże przy łowieniu potoków. Chyba, że polujesz na okonie.
5. Uwagi końcowe. Nie przejmuj sie ironicznymi spojrzeniami żywczarzy i spinningistów. Nie ma nic przujemniejszego, niż rozdziawiona ze zdziwienia japa takiego kolegi po kiju w czasie takiego mniej więcej dialogu:
- OOOO!!! Ładny! Na żywca?
- Nie.
- Na blache!?
- Nie...
- ???
- No...na muche
Takich dialogów Ci życze
Pozdrawiam
Józef
|