| |
Pamiętam swoje pierwsze muchowanie na jętce jak dziś, choć minęło już parę lat. Wyszliśmy nad wodę po 18, woda była spokojna, koledzy zaczęli marudzić, że coś nie ma rójki...Nagle jedna zbiórka, kolejna... Cmoknięcia i kółka rozchodzące się aż do obu brzegów. Z nerwów nie mogłem muchy zawiązać , adrenalina 300%, a przecież łowię ryby już 25 lat... Wrażenia niezapomniane. Złowiłem wtedy czterdziestaka, w każdej chwili mogę sobie przypomieć to leniwe podniesienie pstrąga i zamaszyste zacięcie
Rójka jętki - nie dla ludzi o słabych nerwach , ale życzę wszystkim bywalcom FF...
Pozdro,
Darek
|