|
Ależ kolego Robercie piszesz kompletne bzdury, kunszt i finezja odnosić się może do każdej z metod, przepływanki ze sztuczną nimfa też.
A w temacie lipień, jeszcze całkiem niedawno na najsłynniejszych angielskich rzekach Hrabstwa Hampshire Itchen czy Test, opiekunowie tych łowisk wyławiali spore ilości lipieni właśnie na przepływankę, najlepiej z czerwonym robaczkiem na haczyku. Po prostu na tychże wodach traktowano go jako sporego szkodnika wyjadającego ikrę pstrąga. A że łowiący tamże wędkarze nie radzili sobie z lipieniami, lub pewniej nie uznawali go za rybę wartą zachodu, to pozostawał tylko czerwony robaczek na końcu kija strażnika rzeki. Tak, lipieniowe tradycje na Wyspach to jakieś ostatnie ćwierć wieku, nie więcej.
pozdr.
BT
|