|
Bylo tak:
Zlowilem z pontonu rybkę tak ok 30 cm, chcialem ją uwonić z haczyka i wtedy wbila mi kolce jadowe (ma je w okolicy pyska). Krew tryskala z reki, ale nic nie wskazywalo że bedzie z tym klopot. Po 30 min zacząlem czuć niesamowity ból. Wzialem wapno i środki przeciwbólowe. Nic nie pomagalo. Pojechalem z żoną do szpitala (nie bylem w stanie juz ani prowadzić samochodu, ani myśleć). W szpitalu (ok 1,5 godz od ukąszenia) dostalem środek przeciwwstrząsowy i bardzo silny przeciwbólowy. To nic nie pomoglo. dopiero ok godzinna kąpiel ręki (bo wtedy spuchnieta i obolala bya już cala ręka do lokcia) spowodowala ustąpienie bólu. Troche przesadzilem że po 2 tygodniach bylo już po wszystkim. Sprawa ciagnęla sie jeszcze przez 1,5- 2 miesiecy. Odczuwalem niekiedy ból stawu, drętwienie ręki i bylem nawet u polskich lekarzy. Oczywiście uspokajali mnie, że nie mogla to być jakaś "bardzo szkodliwa" trucizna. W każdym razie po roku zostal tylko maleńki slad po kolcu jadowym, który na pewno nie utrudnia krecenia much.
|