|
No i lezał tam spokojnie, w trawie, na takim zaimprowizowanym parkingu, gdzie dziennie przewija się w trakcie rójki kilkunastu muszkarzy ...
Bo to wlasnie byli muszkarze, a nie przypdkowe towarzystwo, ktore nauczylo sie poslugiwac muchowka. Budujacy przyklad.
Bardziej niestety szczęście polegało na tym, że nikt nie nadepnął!!
Bo gdyby zauważył, to by raczej podniósł.
|